Cześć! Jestem Dela (pełne imię to Deloperyna) i mieszkam na dużej wyspie, nieopodal lasu. Moim zainteresowaniem jest balet. Ćwiczę go od 5 roku życia. Moim zdaniem (w jakiś sposób) jestem połączona z naturą. Bardzo lubię opiekować się zwierzętami. Niektóre przychodzą do mojej chatki, kiedy słońce jeszcze wschodzi. Chodzę też do małej uczelni tańca. Z możliwych wielu gatunków wybrałam balet.
Kiedyś, gdy przyszłam na zajęcia, czekała na mnie niespodzianka. Okazało się, że stara instruktorka zachorowała na raka i jakiś nowy facet będzie mnie uczył. Super, tylko tego mi brakowało... Gdy uczył mnie nowego kroku, chwytał mnie za ręce i przestawiał mi nogi. Czułam się niekomfortowo. W jednym momencie chciałam nawet wybiec. Powiedział, że każda jego uczennica nie była tak zdolna jak ja. Gdy zobaczyłam ten błysk w oku, zrozumiałam, że się we mnie zakochał. Po zajęciach próbował mnie wołać, ale wszystko na marne, ponieważ udawałam, że nie słyszę. Przy domku czekała na mnie sarna z jej dzieckiem. Wiedziała, że jest mi źle, więc przyszła mnie pocieszyć.
- Wiesz co? Chciałabym być zwierzęciem. Mieszkałabym w lesie. Wiodłabym spokojne życie, ciesząc się tym co mam i biegając po naszej wyspie.
Jestem głupia, bo zawszę myślę, że zwierzęta mi w jakiś sposób odpowiedzą. Przytuliłam zwierzaki z całej siły i weszłam do domu. Pomyślałam o tym, co ja zrobię jutro. Z jednej strony nie mogę iść jutro na zajęcia, bo on będzie mnie podrywał, ale z drugiej strony nie chcę opuścić zajęć. Mam pomysł! Poproszę założyciela, żeby zmienił instruktora!
Pingwineq ;33
Kiedyś, gdy przyszłam na zajęcia, czekała na mnie niespodzianka. Okazało się, że stara instruktorka zachorowała na raka i jakiś nowy facet będzie mnie uczył. Super, tylko tego mi brakowało... Gdy uczył mnie nowego kroku, chwytał mnie za ręce i przestawiał mi nogi. Czułam się niekomfortowo. W jednym momencie chciałam nawet wybiec. Powiedział, że każda jego uczennica nie była tak zdolna jak ja. Gdy zobaczyłam ten błysk w oku, zrozumiałam, że się we mnie zakochał. Po zajęciach próbował mnie wołać, ale wszystko na marne, ponieważ udawałam, że nie słyszę. Przy domku czekała na mnie sarna z jej dzieckiem. Wiedziała, że jest mi źle, więc przyszła mnie pocieszyć.
- Wiesz co? Chciałabym być zwierzęciem. Mieszkałabym w lesie. Wiodłabym spokojne życie, ciesząc się tym co mam i biegając po naszej wyspie.
Jestem głupia, bo zawszę myślę, że zwierzęta mi w jakiś sposób odpowiedzą. Przytuliłam zwierzaki z całej siły i weszłam do domu. Pomyślałam o tym, co ja zrobię jutro. Z jednej strony nie mogę iść jutro na zajęcia, bo on będzie mnie podrywał, ale z drugiej strony nie chcę opuścić zajęć. Mam pomysł! Poproszę założyciela, żeby zmienił instruktora!
Pingwineq ;33