Byłam do czegoś podłączona. Ogólnie nie wiedziałam co się dzieje, kim jestem i gdzie jestem. Do sali natychmiast przebiegli lekarz, Chris i Ann. Byli bardzo podejrzani.
- Mówiłem Ci, że zostawienie jej samej w domu było niebezpiecznie! Zobacz, do czego to doprowadziło! - krzyczał Chris.
- Przepraszam. Myślałam, że nic się nie stanie - odpowiedziała Ann.
- Widocznie źle myślałaś. Z nią od dawna jest coś nie tak, a ty do tego zostawiłaś ją samą!
- Przestańcie się kłócić! - krzyknęłam. - Chris, to nie była jej wina. Zasnęłam i wtedy miałam koszmar. Ktoś z nożem mnie gonił i zrobił mi to - wskazałam swoje rany.
Lekarz mnie przebadał i stwierdził, że wszystko jest ok. Wypisał mnie i mogłam wrócić do domu. W domu opowiedziałam im wszystko dokładnie. Wy też możecie posłuchać.
Leżałam na desce, która była cała od krwi. Wtedy usłyszałam orkiestrę. Ktoś przeszedł, odciął linę, którą byłam przywiązania. Kazał mi uciekać. Nie zastanawiałam się. Uciekłam, a dźwięki orkiestry zapamiętałam. Po drodze usłyszałam, że ktoś za mną idzie. Chciałam biec szybciej, ale nie mogłam. W jednej chwili po prostu stanęłam . Tajemniczy mężczyzna wziął nóż i zaczął nim wywijać. Cudem przeżyłam.
- Trzeba coś z tym zrobić - odparł Chris. - Jeśli go nie powstrzymamy, możemy się z tobą pożegnać na zawsze - dokończył.
- Popieram go. Musimy jakoś zareagować - powiedziała Ann.
Pingwineq ;33
- Mówiłem Ci, że zostawienie jej samej w domu było niebezpiecznie! Zobacz, do czego to doprowadziło! - krzyczał Chris.
- Przepraszam. Myślałam, że nic się nie stanie - odpowiedziała Ann.
- Widocznie źle myślałaś. Z nią od dawna jest coś nie tak, a ty do tego zostawiłaś ją samą!
- Przestańcie się kłócić! - krzyknęłam. - Chris, to nie była jej wina. Zasnęłam i wtedy miałam koszmar. Ktoś z nożem mnie gonił i zrobił mi to - wskazałam swoje rany.
Lekarz mnie przebadał i stwierdził, że wszystko jest ok. Wypisał mnie i mogłam wrócić do domu. W domu opowiedziałam im wszystko dokładnie. Wy też możecie posłuchać.
Leżałam na desce, która była cała od krwi. Wtedy usłyszałam orkiestrę. Ktoś przeszedł, odciął linę, którą byłam przywiązania. Kazał mi uciekać. Nie zastanawiałam się. Uciekłam, a dźwięki orkiestry zapamiętałam. Po drodze usłyszałam, że ktoś za mną idzie. Chciałam biec szybciej, ale nie mogłam. W jednej chwili po prostu stanęłam . Tajemniczy mężczyzna wziął nóż i zaczął nim wywijać. Cudem przeżyłam.
- Trzeba coś z tym zrobić - odparł Chris. - Jeśli go nie powstrzymamy, możemy się z tobą pożegnać na zawsze - dokończył.
- Popieram go. Musimy jakoś zareagować - powiedziała Ann.
Pingwineq ;33