- Zostaw mnie ! Błagam ! Pomocy ! - wołała przerażona.
Ktoś zakrył jej oczy i nie wypuszczał ze swych objęć. Szamotała się jak uwięziony ptak w klatce, raz po raz kopała go w łydki próbując sprawić tym samym aby z powodu bólu pozwolił jej uciec. Próbowała się wyrwać z jego mocnego uścisku walcząc z jego silnymi dłońmi zacisnęły się one tak, że już nie mogła uciec. Broniła się gryząc go zębami na oślep gdzie popadło. Podejmowała tę próbę kilkakrotnie dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że ich jest dwóch. Nagle poczuła w ustach coś twardego co przypominało... kawałek drewna.
- Ben trzymaj ją mocniej, laska nieźle się wyrywa ! - usłyszała nad sobą.
Zbulwersowana słowami jeszcze bardziej napierała całym swoim ciałem, rwąc się niemiłosiernie do przodu. Jeden z ubranych na ciemno mężczyzn przewrócił ją na ziemię i dotkliwie kopiąc w brzuch oraz głowę zawiązał na ustach kawał grubego materiału. Poczuła mocny ból na całym swoim ciele. Przestała się miotać nie miała już sił na walkę z nimi. Głowa opadła jej na ziemię, a z głowy popłynęła świeża struga krwi. Wszystko bolało ją jednakowo jednak głowa najbardziej. Cierpiała tak strasznie, że namyśl przyszło jej być może odchodzi już z tego świata. Ból przeszywał jej ciało, a ona cierpiała tak przez kilkanaście minut. Wlepiła w nich błagalne spojrzenie ! Oni ubrani na ciemno dwaj osiłkowie patrzyli na nią obojętnie z miną facetów którzy robią to na śniadanie. Nagle wszystko straciło swoje barwy zrobiło, się takie dziwne szare ! Potem zaczęło wirować szybko, coraz szybciej i szybciej jak na karuzeli w wesołym miasteczku. Nie wiedział co się dzieje, mimo kłującego ją potwornie w język błagała aby jej pomogli. Prosiła swoimi oczami, całym ciałem. Nagle karuzela przestała wirować, a ona zamknęła oczy. Zrobiło się biało, a dookoła otaczły ją chmury. Czy ona jest w niebie?
Ktoś zakrył jej oczy i nie wypuszczał ze swych objęć. Szamotała się jak uwięziony ptak w klatce, raz po raz kopała go w łydki próbując sprawić tym samym aby z powodu bólu pozwolił jej uciec. Próbowała się wyrwać z jego mocnego uścisku walcząc z jego silnymi dłońmi zacisnęły się one tak, że już nie mogła uciec. Broniła się gryząc go zębami na oślep gdzie popadło. Podejmowała tę próbę kilkakrotnie dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że ich jest dwóch. Nagle poczuła w ustach coś twardego co przypominało... kawałek drewna.
- Ben trzymaj ją mocniej, laska nieźle się wyrywa ! - usłyszała nad sobą.
Zbulwersowana słowami jeszcze bardziej napierała całym swoim ciałem, rwąc się niemiłosiernie do przodu. Jeden z ubranych na ciemno mężczyzn przewrócił ją na ziemię i dotkliwie kopiąc w brzuch oraz głowę zawiązał na ustach kawał grubego materiału. Poczuła mocny ból na całym swoim ciele. Przestała się miotać nie miała już sił na walkę z nimi. Głowa opadła jej na ziemię, a z głowy popłynęła świeża struga krwi. Wszystko bolało ją jednakowo jednak głowa najbardziej. Cierpiała tak strasznie, że namyśl przyszło jej być może odchodzi już z tego świata. Ból przeszywał jej ciało, a ona cierpiała tak przez kilkanaście minut. Wlepiła w nich błagalne spojrzenie ! Oni ubrani na ciemno dwaj osiłkowie patrzyli na nią obojętnie z miną facetów którzy robią to na śniadanie. Nagle wszystko straciło swoje barwy zrobiło, się takie dziwne szare ! Potem zaczęło wirować szybko, coraz szybciej i szybciej jak na karuzeli w wesołym miasteczku. Nie wiedział co się dzieje, mimo kłującego ją potwornie w język błagała aby jej pomogli. Prosiła swoimi oczami, całym ciałem. Nagle karuzela przestała wirować, a ona zamknęła oczy. Zrobiło się biało, a dookoła otaczły ją chmury. Czy ona jest w niebie?