Nie musiałam się czepiać, ani nic, bo poszedł sobie. Podeszłam do lustra.
- Może los wreszcie się do mnie uśmiechnął...
Przebrałam się w piżamę i poszłam spać. Nic nie dawało mi spokoju. Wiedziałam, że i tak za jakiś czas stanie się coś złego. Coś, czego nigdy sobie nie wybaczę.
W środku nocy obudziłam się. Zeszłam po cichutku na dół, bo myślałam, że David śpi, jednak siedział przy stole i zawołał mnie.
- Obudziłaś się? Jak chcesz to możesz tu przyjść i usiąść.
Powoli zeszłam z wielkich schodów i usiadłam przy stole, lekko odbijając się od wszystkich rzeczy.
- Myślałam, że śpisz.
- To się myliłaś. Ja o 3 to już jestem na nogach. Piję kawę i idę pracować.
- To dlaczego tu siedzisz?
- Ponieważ jeden raz mogę zrobić wyjątek.
Gdy rozmawialiśmy razem, wszystko płynęło szybciej. Spojrzałam na zegar i okazało się, że jest już ósma.
- Jak ten czas szybko upłynął... - powiedział.
Wstałam od stołu i podeszłam do schodów. Było mi bardzo słabo i upadłam. Nic nie widziałam. Już widziałam światełko. Myślałam, że chwytam je. Obudziłam się w szpitalu. Sama.
Przeraziłam się. To była najstraszniejsza sytuacja, która miała miejsce w moim życiu. Podbiegł do mnie David.
- Żyjesz? Myślałem, że zawału dostanę. Nie wiem, co bym sobie zrobił, gdybyś umarła...
- Mówisz to, jakbyśmy byli razem.
- Ale tak się czuję. Jesteś dla mnie bardzo ważna.
Pochylił się nad moim ciałem...
Pingwineq ;33
- Może los wreszcie się do mnie uśmiechnął...
Przebrałam się w piżamę i poszłam spać. Nic nie dawało mi spokoju. Wiedziałam, że i tak za jakiś czas stanie się coś złego. Coś, czego nigdy sobie nie wybaczę.
W środku nocy obudziłam się. Zeszłam po cichutku na dół, bo myślałam, że David śpi, jednak siedział przy stole i zawołał mnie.
- Obudziłaś się? Jak chcesz to możesz tu przyjść i usiąść.
Powoli zeszłam z wielkich schodów i usiadłam przy stole, lekko odbijając się od wszystkich rzeczy.
- Myślałam, że śpisz.
- To się myliłaś. Ja o 3 to już jestem na nogach. Piję kawę i idę pracować.
- To dlaczego tu siedzisz?
- Ponieważ jeden raz mogę zrobić wyjątek.
Gdy rozmawialiśmy razem, wszystko płynęło szybciej. Spojrzałam na zegar i okazało się, że jest już ósma.
- Jak ten czas szybko upłynął... - powiedział.
Wstałam od stołu i podeszłam do schodów. Było mi bardzo słabo i upadłam. Nic nie widziałam. Już widziałam światełko. Myślałam, że chwytam je. Obudziłam się w szpitalu. Sama.
Przeraziłam się. To była najstraszniejsza sytuacja, która miała miejsce w moim życiu. Podbiegł do mnie David.
- Żyjesz? Myślałem, że zawału dostanę. Nie wiem, co bym sobie zrobił, gdybyś umarła...
- Mówisz to, jakbyśmy byli razem.
- Ale tak się czuję. Jesteś dla mnie bardzo ważna.
Pochylił się nad moim ciałem...
Pingwineq ;33